Forest Goump tak słabo ? Mogę zrozumieć ocenę 7/10, czy nawet 6/10, ale 3/10. Wybacz ja takie oceny wystawiam projektom typu Yirek, kosmiczna nominaczja, czy Gulczas, a jak myślisz. Możesz uzasadnić tak niska ocenę ?
Bo to według mnie słaby film i tyle, nie jest gniotem, nie jest totalnym dnem, ale jest kiepski. Słabym filmom wystawiam oceny 1-3, średnim 4-6, a dobrym 7-9, na 10 potrzeba czegoś jeszcze więcej. Filmom, o których wspomniałeś bez wahania wystawiłem ocenę 1.
Nawet według twoich surowych kryteriów Forest Gump moim zdaniem powinien mieścić się w przedziale 4-6.
Ja nie jestem. Właściwie to był 1 film Allena który oglądałem. Dla mnie po prostu był dużo bardziej zabawniejszy i inteligentniejszy od Forresta. Poza tym nie lubię Hanksa.
OK, spoko. Ja doceniam Hanksa. Najbardziej za Szeregowca Ryana, Apollo 13 i właśnie Foresta Gampa. Jak lubisz sobie pogłosować w przeróżnych rankingach to zapraszam na blog. Allen natomiast przyciąga oryginalnością. Najbardziej z jego filmów podobała mi się Annie Hall oraz wspomniany powyżej Zelig. Pozdrawiam.
Ja także nie jestem fanem Allena, raczej wprost przeciwnie, ale ten film wyjątkowo darzę dużym uznaniem. Co do Hanksa to mam bardzo mieszane odczucia, nie uważam go za mistrza sztuki aktorskiej, ale takie role jak w "Ladykillers", czy "Złap mnie jeśli potrafisz" trzeba docenić.
Złap mnie jeśli potrafisz to bardzo dobry film. Mam jednak wrażenie że Hanks nie może w nim wyjść z cienia DiCaprio. W zasadzie najbardziej w tym filmie błyszczą Leo i Christopher Wallken. Tom przy nich niknie. Ladykillers nie widziałem.
forrest to film na pewno bardzo dobry, jednak opiera się na prostym schemacie który tak łatwo przekonuje do siebie ludzi czyli 'byle kto może zostać kimś, poprzez zbieg okoliczności' widzowie wyobrażają siebie na miejscu forresta i dlatego tak łatwo to do nas trafia. Natomiast Zelig ma z nim tak mało wspólnego że nie rozumiem tego zestawienia
W pewnym sensie tak jest. Bardzo często byle kto odnosi sukces, a ktoś kto na niego zasługuje nigdy go nie doświadcza. Zestawienie obu tych filmów wynika z ich podobieństw technicznych. Chodzi o użycie zdjęć archiwalnych, i w zasadzie jedynie to.
Tak szczerze to Forrest nie dorasta do pięt Zeligowi, ale oczywiście Film z 1994 roku też bardzo dobry.
Zelig 8/10
Forrest Gump 9.5/10 (tylko dlatego że w ogóle nie przyznaje 10-tek)
Forrest Gump to jednak zdecydowanie "pełniejszy" film. O wiele bardziej złożony. Zelig natomiast jest eksploatacją pewnego motywu czynioną przez Allena (charakterystyczny motyw dla początków jego twórczości). Choć jest naprawdę świetny to jednak ciężko mi go postawić na takim samym miejscu jak film kompletny, jakim jest Forrest Gump (poza tym Allen miał lepszą pozycję zrealizowaną w tym stylu - Bierz forsę i w nogi).