zachwycić się zdjęciami, pamiętać, że jego komedie nie zawsze są po to , aby się śmiać,
a następnie ocenić na 9 lub 10.
Co z tego, kiedy ten film nie wywołuje emocji, nie wciąga, nudzi, niektóre wątki banalne, niespójne, przewidywalne.
Co miał wspólnego wątek Leopolda z tytułem filmu? Wątek, w którym pojawia się sam Allen został napisany pod niego, a "zakochani" schodzą tutaj na drugi lub na trzeci
plan, tylko po to, by na końcu błysnąć banalną puentą...
Sceneria, kilka śmiesznych scen i muzyka ratują ten film.