Oglądając go, miałam wrażenie, że Allen troszeczkę poszedł w kierunku Bergmana. Nie wiedziałam, że film był inspirowany jego życiem. Inspiracja inspiracją, ale przedstawiając epizod życia Bergmana, Allen zrobił film troszeczkę w jego stylu. I to było tak nachalne, że nawet ja to wyczaiłam :D
6/10