Chce się wybrać jutro z dziewczyną do kina, i zastanawiam się między Casanovą lub
Transcendencją, jeśli ktoś widział oba bardzo proszę o pomoc w wyborze. Z góry wielkie dzięki:)
Ma momenty, kilka naprawdę dobrych scen, kilka żartów, jak dla mnie wspaniałą Vanessę Paradis, a jednak czegoś mu zabrakło. Nie żałuję, że poszłam na niego do kina, nie nudziłam się, nie dłużył mi się, ale na kolana też mnie nie powalił.
tego ktosia, ktory wymyśla polskie tytuły...
Jeśli chodzi o film to przebieram nogami, jak w kolejce do toalety w piwiarni :)
Uważam, że to kolejny, przyzwoicie zrobiony, inteligentny film o ludziach zagubionych, szukających bliskości i ciepła, ale zrobiony z allenowskim pazurem. Turturro podał nam pysznie przygotowaną dawkę inteligentnego i absurdalnego humoru oraz doskonałej gry aktorskiej. Wszystko to wpisuje się w klimat Nowego Jorku...
Całkiem miły film w klimacie Allena, ale polskie tłumaczenie to totalna porażka! Jeśli ktoś w kinie
czytał napisy zamiast rozumieć ze słuchu to po pierwsze napisy były źle przetłumaczone (np. "wygiał
się w kształcie paragrafu (?!) zamiast "znaku zapytania". Po drugie już, zwyczajem polskich tłumaczy...
filmidło ledwo dyszy że nawet pan okular cebulka w roli naganiacza alfonsa stręczyciela amatora nie jest w stanie tego odratować choć się stara i jest najlepszy
Gdyby Woody Allen stanął za kamerą, to na pewno byłby to hit, a tak wyszedł słaby przeciętniak. Szkoda, bo John Turturro jako aktor jest znakomity, ale jako reżyser, to już nie daje rady...
tytuł wymyślał zapewne 'językoznawca' z działu reklamy.
Sam film przyjemny. Można się pośmiać, pooglądać mniej znane zakątki miasta i ładne kamienice. Aktorzy znani i lubiani, bardzo fajnie grają, jak zwykle. Muzyka, atmosfera, plenery, wszystko dopieszczone. Oglądając perypetie uczuciowe bohaterów poznajemy życie...
Dla mnie historia dwóch facetów z których jeden jest stręczycielem a drugi zigolakiem, jest w tym przypadku jakas taką malo smaczna.
Poza tym wkurzala mnie Paradise, nie wiem sam dlaczego.
Jakos drażniąco grała swoją postac.
Dla mnie ten film jest mocno średni.
Bez fajerwerków, a nawet zimnych ogni. Gdyby Woody Allen się za to zabrał to wróżę, że oceniłbym na 3 oczka wyżej. Z drugiej strony i tak widać, że Turturro mocno się wzorował na jego twórczości.
Po przeczytaniu kilku recenzji, oraz obejrzeniu zwiastunów spodziewałam się zupełnie czegoś
innego- zostałam mile zaskoczona.
Na film wybrałam się z wieloletnim, sporo starszym przyjacielem "po przejściach", by wpleść
nieco beztroskiego, lekkiego humoru między monotonię codzienności. Mimo różnic wieku i...